images (2)

Często nie jesteśmy w stanie żyć własnym życiem, bo emocje, które w nas żyją są tak silne że muszą być gdzieś dobrze przez nas pochowane, a my musimy nimi dobrze zarządzać.

Znany włoski terapeuta Antonino Ferro twierdzi, że jednym z największych problemów ludzkości jest właśnie przeżywanie emocji. Nawet ludzie dojrzali osobowościowo, dobrze zorganizowani mają z tym kłopot.

Złość, wrogość, zawiść, gniew – nic przyjemnego. Wielu z nas powie o sobie że to nie o nich, że takich uczuć w sobie nie mają. Niemożliwe! One są w każdym z nas. To zupełnie  naturalne jak fakt, że po dniu przychodzi noc, a po gorszych dniach te lepsze. Trudnych emocji zazwyczaj unikamy, nawet się do nich nie przyznajemy przed samym sobą, bo się ich boimy. Myślę, że każdy z nas ma takie doświadczenie, że kiedy dochodzą do głosu często tracimy „głowę” i przestajemy panować nad sobą. Przerażające. Wolimy je wycofać niż przyjąć i zrobić z nich użytek.

Radość, szczęście, zadowolenie, miłość – zdecydowanie bardziej przez nas poszukiwane i pochwalane. Na te emocje chętnie się otwieramy, bo dobrze nam się kojarzą i wydają się bezpieczne. Otóż nie zawsze tak musi być. Czasami są jak pułapka, w którą wpadają „zakochani” w poszukiwaniu szczęścia, niestety na krótką chwilę, albo jak lek przeciwbólowy, który miał uśmierzyć ból nieudanego  związku a tylko go pogłębił.

Te zagubione emocje, które nie znalazły drogi wyjścia z naszego ciała Ferro porównuje do zbioru zardzewiałych gwoździ, które w sobie nosimy i które zupełnie nam nie służą. Emocje to przecież energia, krążąca w naszym ciele.

Dziś już wiemy, że pokłady negatywnej energii, niewyrażonych emocji są powodem wielu chorób (między innymi depresji). Pozytywne myślenie zaś i pielęgnowanie w sobie dobrych energetycznie stanów jest źródłem naszego wewnętrznego spokoju i konstruktywnej siły do życia.

Inspiracje A.Ferro „Unikanie emocji. Przeżywanie emocji” oraz myśli własne