th[2]

Nadać mu znaczenie.

Mieć przekonanie, że małżeństwo to najważniejsza diada tworzona w życiu. Stanowi podstawę rodziny i daje ogromny napęd do realizacji różnych projektów.

Pielęgnować na wszelkie możliwe sposoby zawarty związek. Nie tylko spektakularnie się zaręczyć, jak to stało się współcześnie zwyczajem, ale szukać również wyjątkowych, a zwłaszcza codziennych możliwości pielęgnowania związku.

Odszukiwać części wspólne, czyli odkrywać obszary, gdzie razem można działać, odpoczywać, znajdować satysfakcję. Przeżywać razem rzeczy fascynujące, przygody życia.

Tworzyć atrakcyjny czas wspólny, pozostawiający pamięć chwil niezwykłych.

Oprzeć się na wspólnych wartościach. Ustalać priorytety i dążyć do ich realizacji.

Nie rezygnować z trwałych elementów wspólnego życia, takich jak tradycje i rytuały wzmacniające więź i poczucie jedności.

Sprawiać by wierność i uczciwość małżeńska nie były fasadowymi hasłami, ale głębokim wewnętrznym przekonaniem.

Dbać o uczucia. Badać ich amplitudę i starać się je ożywiać.

Nie zaniedbywać bliskości seksualnej, mając świadomość, że nie jest obok związku, ale w jego centrum.

Partycypować w pracach na rzecz wspólnego domu, nie cedząc swego zaangażowania, ale hojnie ofiarować czas i zaangażowanie.

Mieć wspólne miejsce w ulubionej kawiarni, restauracji, parku, lesie … i dbać by nie było zbyt długo puste.

Pamiętać, że małżeństwo i rodzicielstwo, to różne aspekty wspólnego życia. Na związku dwojga buduje się postawy matki i ojca.

Nie brać całego dziedzictwa, „dorobku” rodzin pochodzenia. Obok pereł bowiem są tam i elementy całkiem zbyteczne.

Być ze sobą w sprawach trudnych, razem dźwigając swoje brzemiona.

Znajdować sposoby na restaurację związku, gdy pokrywa je patyna rutyny i naturalnego z czasem, długiego przebywania w tym samym towarzystwie.

Naprawiać zepsute. Nie czekać z korektą, rekonstrukcją przez wiele lat, albo do decyzji o rozwodzie.

Każdy kryzys, ze wszystkich sił, przekuwać na lepsze funkcjonowanie związku.